Cofnięty licznik

Jeszcze do niedawna samochody używane z cofniętym licznikiem były istną plagą na naszym rynku. Powszechnie wiadomo, że przebieg pojazdu świadczy o jego stanie zużycia co przekłada się na jego wartość. W naszym kraju, z uwagi na powszechny proceder „kręcenia liczników”, od wielu lat podstawowym czynnikiem kształtującym cenę jest rok produkcji. Takim kryterium posługuje się Urząd Skarbowy, gdzie wartość zakupionego pojazdu jest weryfikowana na podstawie roku produkcji a nie stanu zużycia. W efekcie przekłada się to na wysokość podatku gdy dowodem zakupu nie jest faktura a umowa kupna-sprzedaży. Co prawda sprzedaż samochodów z cofniętymi licznikami zawsze była nielegalna, to jednak pod zakładami elektroniki samochodowej zawsze stały długie kolejki chętnych do cofnięcia licznika. Kierowcy mieli bardzo różne tłumaczenia, ale wszyscy wiedzą, że miało to na celu podwyższenie wartości pojazdu. Taki stan rzeczy wynikał z faktu, że proceder stawał się nielegalny dopiero w momencie zatajenia przed kupującym, że licznik został cofnięty. Jeżeli samochód przed sprzedażą miał jednego właściciela udowodnienie tego nie było trudne ale jeżeli pojazd miał dłuższą historię udowodnienie kto cofnął licznik stawało się już mało realne. Zresztą nawet w przypadku udowodnienia oszukany nabywca mógł raczej dochodzić swoich racji na drodze cywilnej niż liczyć, ze sprawą zajmą się organy ścigania.

Sytuacja zmieniał się w styczniu 2020 roku. Zgodnie z art. 306a § 1 kodeksu karnego „Kto zmienia wskazania drogomierza pojazdu mechanicznego lub ingeruje w prawidłowość jego pomiaru podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5” natomiast w § 2 czytamy, że „Tej samej karze podlega, kto zleca innej osobie wykonanie czynu o którym mowa w § 1”. Również wykrywalność zjawiska obecnie jest dużo większa, ponieważ stan licznika jest wprowadzany do centralnej bazy danych przy dokonywaniu przeglądów technicznych oraz kontroli drogowych.

Biorąc pod uwagę, że średnia żywotność pojazdów poruszających się po polskich drogach to około 20 lat, problem może dotyczyć niemal każdego posiadacza samochodu. Jeżeli kupimy używany samochód, a po jakimś czasie odsprzedamy go kolejnemu nabywcy, może się kiedyś okazać, że pojazd miał cofnięty licznik. Być może zrobiła to osoba, od której my kupiliśmy, a może osoba, która od nas kupiła. Policja będzie badać historię pojazdu i może do nas dotrzeć nawet wiele lat po sprzedaży pojazdu. Większość z nas dokumenty takie jak faktury czy umowy przetrzymuje przez okres jaki mogą one podlegać kontroli skarbowej czyli pięć lat. Trzeba jednak zauważyć że przestępstwo określone w art. 306a kodeksu karnego przedawnia się z upływem 10 lat (art. 101 § 1 k. k.). Dlatego dla własnego bezpieczeństwa dokumenty dotyczące zakupu lub sprzedaży warto przechowywać przez taki okres.

Aby uchronić się przed kłopotami najprostszym sposobem jest wpisanie do faktury lub umowy stanu licznika. Jeżeli sprzedawca odmówi, oznacza to że ma coś do ukrycia i lepiej odstąpić od takiej transakcji. Również przy sprzedaży we własnym interesie warto pamiętać o wpisaniu stanu licznika. Pozwoli nam to uniknąć kłopotów w sytuacji, gdy nasz samochód zostanie zakupiony przez nieuczciwego pośrednika, który cofnie licznik a następnie odsprzeda następnemu nabywcy.

Warto również wspomnieć, że oprócz odpowiedzialności karnej jaka ciąży na osobie która cofnęła lub zleciła cofnięcie licznika, poszkodowanemu nabywcy na mocy art. 560 § 1 kodeksu cywilnego przysługuje prawo do odstąpienia od umowy lub do żądania obniżenia ceny.

Wniosek jest taki, że wcale nie trzeba być oszustem by popaść w kłopoty, a odrobina starań pozwoli nam na ich uniknięcie.

 


 

prawnik Witold Sawa