Granica „dozwolonej” krytyki osób pełniących funkcje publiczne oraz reakcja prawna na takie zachowania
Granica dozwolonej krytyki osób, które pełnią funkcję publiczne to temat budzący kontrowersje oraz rozbieżności. Nie chodzi tutaj o samo prawo do krytyki, które bezwzględnie jest zagwarantowane i mieści się w dyspozycji art. 54 § 1 Konstytucji RP oraz art. 10 ust. 1 Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z dnia 4 listopada 1950 r., lecz o granicę publicznej krytyki, często wykraczającej poza ramy prawa oraz rzetelności.
Czy prawo do krytyki osób pełniących funkcję publiczne jest zawsze bezwzględne?
W orzecznictwie oraz w doktrynie prawa dominuje stanowisko, zgodnie z którym wolność wypowiedzi kończy się tam, gdzie rozpoczyna się sfera prawa zwanego dobrem osobistym. Inaczej mówiąc społeczeństwo jest uprawnione do wyrażania krytyki sposobu działań, metod postępowania oraz realizacji założeń osób pełniących funkcję publiczne, jednakże nie jest uprawnione do bezprawnego naruszania dóbr osobistych oraz bezprawnego pomawiania.
Należy jednak zaznaczyć, że w przypadku osób pełniących funkcję publiczne zakres krytyki jest szerszy, a ochrona ich dóbr osobistych węższa. Sąd Najwyższy w orzecznictwie niejednokrotnie pochylał się nad przedmiotem granic krytyki osób pełniących funkcję publiczną gdzie wskazywał, że osoby które podejmują działalność publiczną wystawiają się dobrowolnie na kontrolę oraz reakcję opinii publicznej. Należy więc podkreślić, że społeczeństwo wykonujące czynne prawo wyborcze, dokonujące wyboru swoich przedstawicieli ma prawo do publicznej oceny i krytyki postępowania takiej osoby. Ocena działań czy postępowania, która została w prawdzie wyolbrzymiona, jednak oparta na faktach, nie jest kwalifikowana jako naruszenie czci, jeżeli nie zawiera elementów znieważających.
W judykaturze przyjmuje się, że osoby funkcjonujące w domenie publicznej, m.in. politycy czy samorządowcy muszą liczyć się z publiczną krytyką, często nawet posuniętą do granic przyzwoitości. Krytyka cudzego postępowania lub zapatrywań nie powinna jednak przekraczać granic potrzebnych do osiągnięcia społecznego celu krytyki oraz nie powinna też zawierać sformułowań obraźliwych. Granice wolności wypowiedzi publicznej przekraczają jedynie takie wypowiedzi, które przedstawiają nieprawdziwe informacje o osobach pełniących funkcje publiczne oraz zawierające opinie, które nie mają wystarczającego oparcia w faktach. Sąd Najwyższy w sprawie z 28 sierpnia 2003 r. o sygnaturze akt III KK 246/2003, słusznie stwierdził iż „(…) inaczej należy traktować wolność słowa w sferze prywatnej, inaczej zaś w sferze życia publicznego. W tej ostatniej zakres wolności słowa musi być szerszy, a osoby uczestniczące w życiu publicznym muszą liczyć się z krytyką, gdyż świadomie i w sposób nieunikniony wystawiają swe słowa i działania na reakcję społeczeństwa. Krytyka jako wkład w formę debaty publicznej, a zarazem kontrola osób sprawujących stanowiska publiczne jest niezbędna w demokratycznym państwie prawa.”
Krytyka podjęta w interesie społecznym jest działaniem pożądanym, jeżeli ma cechy rzetelności i rzeczowości, opiera się na informacjach, które zostały starannie zebrane, zweryfikowane oraz przede wszystkim – nie przekracza granic koniecznych do osiągnięcia jej celu. W uzasadnieniu do wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 2 lutego 2018 r., sygn. akt: I ACa 727/17 Sąd wskazał, że należy odrzucić automatyzm polegający na uznaniu, że powołanie się na działanie w interesie społecznym zawsze wyłącza bezprawność naruszenia i wymagać zbadania w każdym przypadku wszystkich okoliczności, pozwalających na staranne wyważenie kolidujących ze sobą praw – do ochrony dóbr osobistych z jednej strony oraz wolności wypowiedzi i krytyki z drugiej strony.
Naruszenie dóbr osobistych i zniesławienie
W obszarze wieloletniej praktyki kancelarii oraz współpracy z jednostkami samorządu terytorialnego niejednokrotnie mieliśmy do czynienia ze zgłoszeniami osób pełniących funkcję publiczne z prośbą o pomoc i reakcję prawną na zachowanie osób przekraczających granice wolności słowa.
W zależności od okoliczności sprawy oraz oczekiwań osoby „pokrzywdzonej” możliwości reakcji na takie działania jest różna – do najpowszechniejszych należy powództwo o naruszenie dóbr osobistych oraz złożenie prywatnego aktu oskarżenia w postępowaniu prywatnoskargowym o popełnienie przestępstwa z art. 212 kodeksu karnego tj. zniesławienie.
Powództwo o naruszenie dóbr osobistych
Podstawą materialnoprawną wskazanego powództwa jest art. 23 k.c., który stanowi, że dobra osobiste człowieka, w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Jak wynika z treści tego przepisu, wskazane w nim dobra osobiste mają jedynie charakter przykładowy, co pozwala na tej podstawie żądać ochrony również innych dóbr osobistych.
Przesłanki ochrony dóbr osobistych i środki ich sądowej ochrony uregulowano w art. 24 k.c. Muszą one być spełnione kumulatywnie. Należą do nich:
– istnienie dobra osobistego,
– zagrożenie lub naruszenie tego dobra oraz
– bezprawność zagrożenia lub naruszenia.
Osoba, której dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może ona także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności żeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w przepisach prawa cywilnego może ona również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Natomiast jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych.
Prywatny akt oskarżenia w postępowaniu prywatnoskargowym o popełnienie przestępstwa z art. 212 kodeksu karnego tj. zniesławienie
Zasadą jest, że oskarżycielem przed sądem jest prokurator. Jednak nie we wszystkich sprawach ma on obowiązek wnoszenia aktu oskarżenia. Wyjątek ten stanowią sprawy ścigane z oskarżenia prywatnego. Jednym z takich przestępstw jest przestępstwo statuowane w art. 212 k.k., a mianowicie zniesławienie.
Przedmiotem ochrony przepisu art. 212 § 1 k.k. jest cześć i godność osoby pomawianej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. W doktrynie prawa wskazuje się, że przepis art. 212 § 1 k.k. mówi „o poniżeniu w opinii publicznej”. Oznacza to, że chodzi tu nie tyle o urazę osobistych uczuć osoby pokrzywdzonej, lecz o to jak osoba pomówiona będzie postrzegana przez nieokreślony krąg osób.
W § 2 omawianego artykułu występuje kwalifikowana postać zniesławienia, a mianowicie posłużenie się przez sprawcę środkami masowego komunikowania. Chodzi tu o wszelkie środki, za pomocą których odbywa się współcześnie przekazywanie informacji np. radio, prasa, Internet czy też telewizja.
Co również istotne, zgodnie ze stanowiskiem doktryny prawa przestępstwo zniesławienia zarówno w typie podstawowym, jak i kwalifikowanym jest zaliczane do kategorii przestępstw formalnych (W. Kulesza, Zniesławienie i zniewaga…, s. 35). Oznacza to, że dla stwierdzenia jego dokonania nie jest konieczne zaistnienie skutku w postaci poniżenia pomawianego podmiotu w opinii publicznej bądź też utraty przez niego zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Wystarczające jest, aby zniesławiająca treść mogła taki skutek wywołać.
Podsumowanie
W przypadku osób pełniących funkcję publiczne zakres krytyki ich postępowania jest szerszy, a ochrona ich dóbr osobistych węższa. Każda osoba decydująca się na sprawowanie funkcji publicznej musi liczyć się z krytyką oraz zainteresowaniem ogółu społeczeństwa. Osoby te muszą wykazać większy stopień tolerancji wobec krytyki, jednak nie mogą pozwalać na bezprawne przekraczanie jej dopuszczalnych granic. Swoboda wypowiedzi nie jest bowiem prawem bezwzględnym, co oznacza że nie można stawiać jej ponad innymi wartościami o podobnym charakterze i znaczeniu, w tym prawa osoby krytykowanej do zachowania czci oraz dobrego imienia.
Comments are closed.