Upadłość konsumencka

Obecne, mocno konsumpcyjne życie oraz ciągle rosnące jego koszty, zmuszają cześć społeczeństwa do zaciągania zobowiązań (kredyty, pożyczki). Nierzadko, efektem jest utrata zdolności do regulowania długów na bieżąco i występowania zjawiska określanego mianem rolowania długów, które polega na zaciąganiu kolejnych zobowiązań, by uregulować poprzednie. Ustawodawca, by dać takim ludziom szansę na nowy start i rozpoczęcie wszystkiego od nowa, wprowadził instytucję upadłości osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej, powszechnie znaną jako upadłość konsumencka.

W dzisiejszym artykule znajdziecie zestaw najważniejszych informacji o tzw. upadłości konsumenckiej – innymi słowy dowiecie się trochę o długach i jednym ze sposób na pozbycie się ich.

Co to jest upadłość konsumencka?

Upadłość osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej, czyli upadłość konsumencka to nic innego, jak procedura, w której niewypłacalny dłużnik ma szansę na redukcję albo nawet całkowite umorzenie ciążących na nim zobowiązań.

Czy każdy, kto ma dług, może skorzystać z tej procedury?

Niestety nie. By odpowiedzieć na to pytanie kluczowe jest wyjaśnienie pojęcia „niewypłacany dłużnik”, bowiem tylko taki dostąpi ogłoszenia upadłości. Dłużnik staje się dłużnikiem niewypłacalnym w momencie, gdy traci możliwość regulowania swoich wymagalnych zobowiązań. Przejawia się to tym, że co do zasady, opóźnienie w regulowaniu zobowiązań wynosi minimum trzy miesiące. Czyli, jeżeli mamy wymagalne zobowiązanie – to jest takie, którego termin zapłaty już minął – nie regulujemy go, a stan ten trwa minimum trzy miesiące, to możemy przypuszczać, że staliśmy się dłużnikami niewypłacalnymi.

Dobrze, czyli załóżmy, że jesteśmy już niewypłacalni. Co dalej? Czy każda taka osoba ogłosi upadłość konsumencką?

Tak, teraz już tak. Mówię teraz dlatego, że taka możliwość pojawiła się dopiero od 24 marca 2020 roku. W tej dacie zostały znowelizowane przepisy na mocy, których absolutnie każdy ogłości upadłość. Aktualnie, ogłoszenie upadłości, możemy w zasadzie porównać do złożenia stosownego oświadczenia, ponieważ sąd na tym etapie nie będzie się zagłębiał w historię długów, tylko ogłosi upadłość dłużnika. Natomiast, bardzo ważne i trzeba to z całą stanowczością podkreślić – absolutnie nie możemy zrównywać ogłoszenia upadłości z uwolnieniem się od długów.

W takim razie, jaka jest różnica?

Całą procedurę możemy podzielić na dwa etapy. Pierwszy etap to jest ogłoszenie upadłości. Tutaj jedyne, co musimy zrobić to złożyć prawidłowy wniosek i to tyle. Sąd ogłosi naszą upadłość. Natomiast, drugi etap jest to tzw. procedura upadłościowa. Dopiero tutaj będą podejmowane stosowne kroki, by zredukować albo całkowicie umorzyć nasze długi.

Z czym się wiąże ta druga część, czyli procedura oddłużeniowa?

Mówiąc bardzo ogólnie, ten etap niesie ze sobą spieniężenie naszego majątku oraz przekazanie uzyskanych środków pieniężnych na rzecz wierzycieli, a następnie wyznaczenie planu spłaty albo umorzenie zobowiązań. Jeżeli chodzi o umorzenie zobowiązań to raczej sprawa jest jasna, natomiast, mówiąc plan spłaty należy rozumieć okres, wyznaczony przez sąd, podczas którego musimy określoną sumę pieniędzy przekazywać na rzecz wierzycieli. Obecnie, plan spłaty może trwać maksymalnie 84 miesiące, czyli 7 lat, ale na taki okres jest narażony dłużnik, który przykładowo doprowadził do swojego stanu w sposób celowy lub specjalnie pogłębiał ten stan.

Czy dłuższy plan spłaty to kara?

Odpowiedź jest krótka – TAK.  Jeżeli sąd na etapie procedury upadłościowej dopatrzy się u dłużnika, na przykład, takiej właśnie nierzetelności, która może się przejawiać w celowym doprowadzeniu do swojej niewypłacalności lub pogłębianiu jej stopnia, choćby poprzez wcześniejsze trwonienie majątku oraz celowe nieregulowanie zobowiązań to możemy zostać ukarani takim dłuższym planem spłaty, który minimalnie – w takiej sytuacji – może trwać 36 miesięcy, czyli 3 lata, a maksymalnie – jak zostało to wspomniane przed chwilą – 7 lat.

Co więcej, jeżeli sąd będzie miał do czynienia z wyjątkowo krnąbrnym dłużnikiem to może spieniężyć jego majątek, a ostatecznie nie oddłużyć go. Czyli wtedy dłużnik pozostaje bez majątku, ale z długami.

A jaki jest ratunek dla takich osób?

Naturalnie. Jeżeli sąd dopatrzy się właśnie takiej niefrasobliwości w dłużniku, ale on powoła się na względy humanitarne lub jakieś inne względy słuszności, jak choćby, że zadłużenie i szybkie pozbywanie się majątku wynika z nagłej, śmiertelnej choroby, której leczenie jest bardzo kosztowne oraz należycie to uzasadni to sąd może dojść do wniosku, że takiej osobie należy się druga szansa i zakończy się to pomyślnie dla dłużnika.

Co więc należy zrobić?

Mimo, że samo wypełnienie i złożenie do sądu wniosku może wydawać się proste, to bywa często kłopotliwe i niezrozumiałe. Ponadto udowodnienie przed sądem braku wypłacalności może stanowić prawdziwe wyzwanie. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest skorzystanie z pomocy profesjonalnego pełnomocnika, który w taki sposób pokieruje sprawą, by jej rozwiązanie było jak najbardziej korzystne dla dłużnika.

W naszej kancelarii odbywa się to następująco:

  1. pierwsze spotkanie z klientem to rozmowa, która ma na celu ustalenie stanu faktycznego zadłużenia klienta – z czego wynika, w jaki sposób do niego doszło, a co najważniejsze – dlaczego nie jest w stanie w dalszym ciągu spłacać swoich zobowiązań;
  2. drugi punkt to ustalenie planu działania i oczekiwań klienta, który musi poznać wszystkie możliwe rozwiązania danej sytuacji (w tym miejscu usłyszy od nas jak wygląda cały proces ogłaszania upadłości i jakie kroki muszą zostać podjęte, żeby osiągnąć ostateczny wynik);
  3. następnie przechodzimy do uzupełnienia wniosku o upadłość konsumencką – naszym zadaniem jest wypełnienie go w taki sposób, żeby prawidłowo rozpoczął całą procedurę oddłużania (my opracowaliśmy już gotowy szablon, który z łatwością uzupełniamy z klientem),
  4. ostatecznym etapem jest skierowanie postępowania do sądu – to już w pełni nasza rola – od tego momentu klient już o nic się nie martwi – jest w pełni przygotowany do procesu i cierpliwie czeka na wyniki.

Cała procedura jest prosta i przejrzysta, tak by nic nie stanowiło przeszkody do oddłużenia klienta. Nauczony doświadczeniem wiem, że dzięki współpracy z pełnomocnikiem proces ten następuje szybciej, a wyniki są bardziej zadowalające.

 


 

Piotr Głogowski

Piotr Głogowski