Ochrona danych osobowych i tzw. covidowe szaleństwa

Na początku należy po raz kolejny przypomnieć, ze prawo ochrony danych dotyczących osoby fizycznej nie jest prawem absolutnym i należy je zawsze konfrontować z innymi takimi jak prawo do wolności, wypowiedzi i informacji, a także z innymi dotyczącymi aktywności zawodowej człowieka.

W ostatnim czasie w ślad za wprowadzanymi regulacjami antykryzysowymi i przeciwdziałaniu epidemii wirusa w wielu firmach pod presją zewnętrzną i wewnętrzną wprowadzane zostały dwojakiego rodzaju praktyki, ingerujące w prywatność osoby:

  • badanie stanu trzeźwości i stosowanie narkotestów,
  • pomiar temperatury w ramach tzw. profilaktyki COVID – 19.

 

Badanie stanu trzeźwości i stosowanie narkotestów

Stanowiska Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej i stanowisko Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) w sprawie przeprowadzania kontroli trzeźwości pracowników są podobne: badanie stanu trzeźwości pracownika może przeprowadzić policja, ale nie pracodawca. Resort pracy, podobnie jak prezes UODO, wskazał też, że stan nietrzeźwości pracownika zalicza się do danych dotyczących zdrowia, określonych w art. 9 ust. 1 RODO. Zasady, na jakich można przeprowadzić badanie trzeźwości pracownika określono zaś w art. 17 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Zgodnie z tym przepisem stan trzeźwości pracowników można sprawdzać, ale tylko wtedy, gdy łącznie są spełnione dwa warunki:

  1. badanie odbywa się na żądanie kierownika zakładu pracy, osoby przez niego upoważnionej lub pracownika, co do którego zachodzi uzasadnione podejrzenie, że spożywał alkohol w czasie pracy lub stawił się do niej w stanie po spożyciu alkoholu,
  2. badanie stanu trzeźwości pracownika przeprowadza uprawniony organ powołany do ochrony porządku publicznego (np. policja), zaś zabiegu pobrania krwi dokonuje osoba posiadająca odpowiednie kwalifikacje zawodowe, co ma zapewnić wiarygodność wyniku badania.

Stanowisko UODO z 16 lipca 2020 r. w sprawie dopuszczalności stosowania narkotestów przez pracodawców w stosunku do pracowników w kontekście ochrony ich danych osobowych jest jednoznaczne: aktualne regulacje nie dają podstaw do samodzielnego przeprowadzania testów na obecność narkotyków wśród zatrudnionych. Rozporządzenie RODO przewiduje, że krajowe przepisy szczególne mogą dopuszczać przetwarzanie określonych danych wg określonych zasad. Jednak do tej pory brak jest podstaw prawnych dopuszczających prowadzenie przez pracodawców kontroli pracowników i jednocześnie gwarantujących poszanowanie praw tych osób.

Także MRPiPS w stanowisku z 21 lipca 2020 r. nie kwestionuje potrzeby pracodawców w zakresie przeprowadzania kontroli pracowników na obecność alkoholu lub środków działających podobnie do alkoholu w ich organizmach i anonsuje rozpoczęcie prac zmierzające do uregulowania tych kwestii w sposób gwarantujący wyważenie interesów pracodawców i pracowników, a także zapewniający bezpieczeństwo publiczne.

Wypadki komunikacyjne, których sprawcami byli kierowcy transportu komunikacji publicznej, postawiły na nowo pytanie o dopuszczalność kontroli stanu psychofizycznego pracowników (obecność alkoholu, substancji psychoaktywnych). Pracowników generujących takie zagrożenia należy – wg wyroku Sądu Najwyższego z 22 listopada 2018 r., (sygn. II PK 199/17) poddawać kontroli. Pracodawca nie tylko może, ale ma prawny obowiązek prowadzić kontrolę tych pracowników, których praca wiąże się z ryzykiem dla zdrowia i życia, osób kontrolowanych i innych. Na pracodawcę nałożono zadanie publiczne w postaci zapewnienia bezpieczeństwa na terenie zakładu pracy (art. 207 k.p.). W ramach tego ogólnego zadania państwo przewidziało obowiązek niedopuszczenia do pracy osoby, co do której istnieje „uzasadnione podejrzenie” nietrzeźwości (art. 17 ust. 1 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi).

Zakres szkody społecznej, jaką może wyrządzić nietrzeźwy, uzasadnia odsunięcie od pracy osoby być może trzeźwej, co do której istnieje uzasadnione podejrzenie. Co więcej, pracodawca podejmuje w tej sprawie „decyzję” (takiego słowa używa ustawa), czyli akt władczy ingerujący w prawo pracownika do pracy, co tylko podkreśla, że ten pierwszy działa przede wszystkim w interesie publicznym.

Weryfikacja taka jest w pierwszej kolejności pochodną konstytucyjnego prawa do ochrony życia i zdrowia innych ludzi, w tym innych pracowników, z którymi nietrzeźwy pracownik wchodzi w interakcje. Co więcej, jest pochodną konstytucyjnych praw samego nietrzeźwego pracownika. Jest wreszcie pochodną praw grup społecznych niezatrudnionych w danym zakładzie. Tak więc zakaz dopuszczenia do pracy osób nietrzeźwych realizuje przede wszystkim interes społeczny, a także interes pracodawcy.

W świetle powyższych rozważań pracodawcza musi wyważyć w swoim postępowaniu – interes społeczny i interes prywatny. Przykładowo w transporcie publicznym zbiorowym przeważa interes społeczny, zdrowie i życie ludzi korzystających z komunikacji publicznej.

 

Pomiar temperatury w ramach tzw. profilaktyki COVID – 19

Istotną kwestią jest sprawa sprawdzania temperatury w ramach profilaktyki COVID-19. W chwili obecnej brak jest podstaw uprawniających pracodawcę do sprawdzania temperatury ciała danej osoby, w sytuacji zagrożenia epidemiologicznego, a także stanu epidemii.

W sytuacji kiedy będzie dokonywany np. pomiar temperatury ciała danej osoby, czy też będą gromadzone dane dotyczące jej stanu zdrowia, a następnie informacje te będą utrwalane, przekazywane i gromadzone, wówczas będzie następowało przetwarzanie szczególnej kategorii danych osobowych.

Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych wskazał, że przepisy o ochronie danych osobowych nie przeciwstawiają się podejmowanym działaniom związanym z przeciwdziałaniem COVID-19. Jednocześnie podkreślił, że podejmowane rozwiązania przez przedsiębiorców, pracodawców i inne podmioty będą legalne, jedynie w sytuacji, jeżeli administrator będzie realizował je na podstawie przepisów prawa – zgodnie z zasadą legalności określoną w art. 5 ust. 1 RODO.

W ocenie Prezesa UODO art. 17 specustawy nie wyklucza możliwości wprowadzenia przez pracodawców, czy przedsiębiorców ww. rozwiązań mających na celu zwalczanie COVID-19. W związku z tym, jeżeli inspektor sanitarny uzna, że niezbędne jest przyjęcie rozwiązania w postaci mierzenia temperatury pracownikom i tzw. gościom wchodzącym na teren zakładu pracy czy też pozyskiwania od pracowników oświadczeń dotyczących ich stanu zdrowia, może skorzystać z właściwego dla niego środka prawnego, w efekcie czego na zakład pracy nałożony zostanie obowiązek w postaci decyzji o dokonywaniu pomiaru temperatury czy też zbieraniu oświadczeń pracowników dotyczących ich stanu zdrowia.

W komunikacie z 5 maja 2020 r. Prezes UODO zaznaczył bowiem, że pomiar temperatury przez jakiegokolwiek administratora danych – nie tylko pracodawcę – może odbywać się jedynie na podstawie obowiązku nałożonego na niego decyzją, zaleceniem lub wytycznymi inspektora sanitarnego.

Prezes UODO wskazuje jednocześnie, że „podstawą legalizującą przetwarzanie danych dotyczących zdrowia (…) w relacji pracodawca-pracownik (…), nie może być art. 9 ust. 2 lit. a) RODO, tj. zgoda osoby.” Jednocześnie jednak należy pamiętać o przepisie art. 221a KP, który stanowi, że zgoda pracownika może stanowić podstawę przetwarzania przez pracodawcę jego innych danych niż te, których wymagać może na podstawie przepisów KP, z wyjątkiem danych osobowych dotyczących wyroków skazujących oraz czynów zabronionych. Przy czym, każdorazowo zarówno jej odmowa, jak i udzielenie, nie może pociągać za sobą dla pracownika negatywnych konsekwencji.

Aktualnie nie ma jednoznacznego przepisu uprawniającego i zobowiązującego pracodawcę do sprawdzania temperatury ciała pracownika w sytuacji zagrożenia epidemiologicznego, a także stanu epidemii. Na marginesie, należy wspomnieć, że proponowana profilaktyka polegająca na wprowadzeniu procedur pomiaru temperatury pracowników przed przystąpieniem do pracy nie wskazuje na szczegółowe przepisy uprawniające i zobowiązujące pracodawcę do ich stosowania oraz nie koresponduje z innym przepisem wykonawczym ustawy tzw. covidowej w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, gdzie kierujący pojazdami w transporcie publicznym zostali wyłączeni z obowiązku zakrywania ust i nosa.

Charakterystycznym dla wielu wypowiedzi, analiz jest prezentowanie problemu ze strony tylko ochrony danych osobowych, bez żadnego odniesienia do organizacji i specyfiki zajęć lub pracy.

A przecież praktyce konieczne jest skonfrontowanie wielu spojrzeń, uwzględniających ich organizację i bezpieczeństwo zajęć lub pracy. Tak więc nowe sytuacje i wydarzenia wymagają rozwagi, uwzględnienie konkretnej sytuacji i wzięcia pod uwagę kontekstu, o czym było we wcześniejszych wpisach. A nade wszystko nabrania dystansu do wydarzeń i osób oraz funkcjonowania niektórych instytucji. I ucieszyć się jak w znanej balladzie polskiego poety i pieśniarza, związanego z Krakowem – Pawła Orkisza, dedykowanej prof. Jerzemu Hausnerowi – Piosence o zagapieniu

 

Zagapiłem się na życie, życie takie cudne,

w środku nocy, bladym świtem, rano i w południe.

Zapatrzyłem się jak sroka w kość, całkiem oniemiałem…

Zagapiłem się na życie,

w życiu zakochałem.                                                                   

 


 

Henryk Sylwester Byzdra

IODO Henryk Sylwester Byzdra